
„Piąta fala” epidemii, zdominowana przez Omikron, nowy wariant wirusa powodującego Covid, zaczyna się rozlewać w kraju.

Prognozy na najbliższe kilka dni nie są, niestety, bardzo pomyślne:
Oczywiście przewidywania modeli mogą być zbyt pesymistyczne, ale należy być przygotowanym na około 100,000 zdiagnozowanych zarażeń. Ponieważ w Polsce stosunkowo słaby jest proces diagnozowania COVID-19, prawdziwych zakażeń może być 2-3 razy więcej.
W tym kontekście świetny artykuł w Rzeczpospolitej na temat przygotowań rządu do „piątej fali” – a raczej braku przygotowań:
Najważniejsze punkty:
- Rząd miał około dwóch miesięcy na to, by się przygotować. Niestety nic nie zostało zrobione, a nawet wręcz przeciwnie, rząd wysyłał sygnały sprzeczne z zaleceniami epidemiologów.
- Ustawy zwalczające epidemie są w zbyt małym zakresie i za późno.
- Ustawy przesuwają odpowiedzialność na przedsiębiorców i nie zapewnianiają skutecznych mechanizmów zwalczania.
- Decyzja o nauczaniu zdalnym przyszła za późno i powoduje, że część dzieci będzie mogła pojechać na wakacje, a część nie, a epidemia będzie się i tak rozprzestrzeniać w szkołach.
Czeka nas, niestety, ciężki luty. Żeby choć pogoda dopisała.