Czego możemy się spodziewać w następnych tygodniach i miesiącach i co możemy zrobić, żeby zapobiec katastrofie?

Po pierwsze, o ile ciągle nie jest całkiem pewne jak epidemia się będzie rozwijać, wszystkie znaki wskazują, że Polska jest na początku czwartej fali, i że najpewniej pójdzie śladami innych krajów europejskich, jak pokazuje powyższy wykres dla wybranych dziewięciu krajów.

Uwzględniłem tu Maltę – o najwyższym stopniu szczepienia w Europie, jeśli nie na świecie, i Izrael, który zapoczątkował akcję szczepień. Wlk. Brytania miała jako pierwsza szczep Delta. Francja i Niemcy to przykład krajów Europy Zachodniej, gdzie poziom szczepień jest podobny do Polski. Holandia – to kraj, gdzie właśnie premier przeprosił obywateli za zniesienie restrykcji. Wreszcie, Czechy i Węgry to przykłady krajów Środkowej Europy, z bardzo różnym nastawieniem do szczepień – Węgry szczepiły wcześniej i osiągnęły wcześniej nasycenie poniżej 60%.
Jak widać na wykresach, kraje europejskie zarówno w bezpośrednim Polski sąsiedztwie, jak i trochę dalej, zarówno o wyższym, jak i podobnym stopniu zaszczepienia, wykazują tendencję wzrostową (wyjątkiem jest Litwa, gdzie jak na razie liczba zachorowań spada). W Polsce, po długim okresie, nastąpiło wyhamowanie spadku. Otóż, niestety, jestem przekonany, że w ciągu następnego tygodnia zauważymy wzrost i zaczniemy podążać w ślady innych krajów.
Dlaczego tak sądzę? Otóż coraz więcej widać w Polsce przypadków, w których występuje szczep Delta. Jeszcze w kwietniu mieliśmy takich przypadków 0%. Pierwsze raporty pojawiły się w maju. 14. czerwca było go 3.6%, dwa tygodnie później (12. czerwca) 12%, a ostatnio (12. lipca) już 45%. Holandia, w której liczba przypadków wzrosła z 30 na milion do 500 na milion w ciągu dwóch tygodni, ma obecnie 38% Delty – Wlk. Brytania ma 99%.
Co dalej? Jak mówi prof. Antoni Dudek z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, rząd stoi obecnie wobec wyboru:
Jeśli pójdzie drogą, którą idzie teraz, a więc nieskutecznych zachęt, kampanii informacyjnych, prób przekonywania Kościoła do szczepień, to nie przyniesie efektów i będziemy mieć jesienią w Polsce czwartą falę pandemii. Ona uderzy głównie w regiony o silnym poparciu dla PiS-u.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,27329486,wbrew-temu-co-mowia-jego-najzacieklejsi-krytycy-kaczynski.html
Czwarta fala uderza szczególnie w niezaszczepionych, zarówno młodych, których szczepienia jeszcze nie objęły, i tych, którzy odmawiają szczepienia. W Polsce jest tych ostatnich bardzo dużo. O ile wśród wymienionych powyżej krajów Polska zaczęła szczepienia całkiem dobrze – prawie do czerwca miała podobne tempo jak Niemcy, Francja, Czechy czy nawet Niderlandy. Niestety, tempo szczepień zaczęło potem słabnąć – we wszystkich tych krajach (poza Holandią), ale najbardziej w Polsce. Wygląda więc na to, że już niedługo osiągnie stan nasycenia – kiedy wszyscy, którzy się chcą i mogą zaszczepić, przyjmą szczepionkę.
Lockdowny, które będzie wówczas trzeba wprowadzić, wywołają oburzenie również zaszczepionych Polaków, którzy dotąd popierali PiS. Ci ludzie będą wkurzeni, że rząd zrobił za mało, żeby ochronić kraj przed czwartą falą.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,27329486,wbrew-temu-co-mowia-jego-najzacieklejsi-krytycy-kaczynski.html
Jak pisałem poprzednio, najniższy stopień szczepień jest w Polsce na obszarach, które tradycyjnie popierają PiS. Unikły one jak do tej pory głównego uderzenia epidemii. Ale najpewniej czeka je teraz czwarta fala, chyba, że tempo szczepień gwałtownie wzrośnie. Znowu prof. Dudek:
Druga opcja to opcja francuska, a więc coraz silniejsza presja na nieszczepiących się. Jeśli jednak PiS zdecyduje się tę presję wywrzeć, to uderzy zwłaszcza w swoich zwolenników, bo to ich jest najwięcej wśród osób niezaszczepionych i krytykujących szczepienia.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,27329486,wbrew-temu-co-mowia-jego-najzacieklejsi-krytycy-kaczynski.html
Tak więc czekają nas znowu trudne czasy – epidemiologicznie i politycznie. Co możemy zrobić? Po pierwsze, szczepić się. Szczepionki nie są idealne, nie chronią wszystkich i mogą – bardzo rzadko – spowodować reakcję. Ale dla większości ludzi jest to najlepszy sposób na ochronę przed wirusem.
Po drugie, nadal stosować się do zaleceń. Ograniczać niepotrzebne podróże. Nadal nosić maski. Być ostrożnym. Mamy już tego wszystkiego dość, ale niewiele już potrzeba, żeby wreszcie zakończyć epidemię – ale to jeszcze długo nie nastąpi, jeśli nie będziemy wspólnie działać.